Czy książki szkodzą?

Brak mi słów. Dzisiaj w zupełności. To będzie dla mnie bardzo ciężki wpis, dlatego proszę o wyrozumiałość.
Niedawno dowiedziałam się, że "książki w znacznej większości szkodzą". Tak. Nie będę ukrywać, że te słowa po prostu mną wstrząsnęły, zwłaszcza, kiedy słyszy się coś takiego od osoby, którą zna się kilka lat. Poza tym, ta osoba "nie lubi książek". Dzisiaj zaczęłam zastanawiać się nad sensem wypowiedzianych słów przez tę tajemniczą osobę. 

Oto kilka argumentów "za" tezą podaną wyżej. Tak, poczyniłam sobie kwerendę.

1. Czytanie uzależnia

Jestem w stanie zgodzić się z tym twierdzeniem. Niektórzy uczeni przywołują nawet porównanie tego uzależnienia do alkoholizmu czy narkomanii. Mocne, c'nie? Może niektórzy są uzależnieni od literek bądź od wąchania nowych fizycznych pozycji, bo dlaczego nie? Najbardziej rozśmieszył mnie jednak fakt, że ludzie "mogą się zabić, gdyż nie mają pod ręką nowej książki". Are u fuc*ing kidding me?
Myślę, że każdy ma jeszcze wiele w życiu do zrobienia... 

2. Czytanie przyczynia się do wielu chorób


I tutaj niektórzy bibliomaniacy mają ciekawą zagwozdkę. Kiedy czytamy w niewłaściwej pozycji, jesteśmy w stanie zaszkodzić swojemu kręgosłupowi. I nie tylko jemu. Narażamy swój organizm na skrzywienia! Jeśli czytamy dużo - mogą zepsuć się nam oczy... Ale hola, hola...

Czy tylko czytanie powoduje takie skutki uboczne? Nie. Sami odpowiedzcie sobie na to pytanie. 
Poza tym, ja pisząc ten wpis, również nie uprawiam dobrego sportu dla swojego ciała. I tak robi większość z nas.

A jak ze zdrowiem psychicznym? 
Zapewne gorzej. 
Jak w życiu.

3. Najtrudniejsze, najgorsze zagrożenie


Już w historii zauważono zagrożenie, jakim jest epidemia czytania. Po prostu czytanie nałogowe. W dodatku czytelnicy wcielają się w rolę bohatera, nie potrafiąc żyć w normalnej rzeczywistości. Żyją tym, co dzieje się w danej, przeczytanej książce. Dlatego również po przeczytaniu "Cierpień Młodego Wertera" ludzie popełniali samobójstwa.

Dla mnie jednak zagrożeniem są wszelkie przejawy... nieposiadania ani jednej fizycznej książki. Pewien profesor stwierdził, że
"Sądzę, że współczesne „Cierpienia młodego Wertera” mogłyby z powodzeniem zostać napisane właśnie w formie SMS-ów. Moim zdaniem, wszelkie adaptacje – na przykład dzieł Szekspira – na język komiksu czy wręcz gier komputerowych to nic złego. Bo to zawsze będzie namiastka Szekspira, zawsze to jakiś kontakt z dziełem, który być może zaowocuje chęcią sięgnięcia po oryginał" [via: Olejniczak D., Książki szkodzą, https://www.gosc.pl/doc/1978631.Ksiazki-szkodza, data dostępu: 02.09.2018].
Nie jestem antyfanem wszelkich e-book'ów. Niemniej jednak nie ufam ludziom, którzy nie czytają książek w ogóle.





Czy książki rzeczywiście szkodzą?

Kiedy ludzie nie umieją rozróżniać "złej" książki od "dobrej" - z pewnością sami sobie szkodzą. Grafomańskie pozycje nikomu w niczym jeszcze nie posłużyły. Dla niektórych utwory, w których emanuje przemoc - są objawem książki zakazanej - i zapewne słusznie. Niemniej jednak są osoby, które twierdzą, że wszystko poza Biblią/biblią (jak kto woli?) i książkami naukowymi/religijnymi - jest szkodliwe. Dlaczego? Sama do końca nie potrafię tego zrozumieć.
Od ludzi, którzy są antyfanami czytelnictwa, można dostać raka. Pewnie będziecie mnie "hejtować" za to twierdzenie, ale... 
Można nabawić się: depresji, nerwicy, głupoty. Niepotrzebne skreślić.
Każdy robi, co chce, o czym marzy, na własną odpowiedzialność. I każdy jest w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie podane wyżej. Każdy ma własne sumienie. Każdy ma swoją odpowiedzialność. Swoje życie.

Niemniej jednak apeluję: 
Skoro każdy może robić, co mu się żywnie podoba, to dlaczego oceniasz mnie, niewinnie durny człowieku? Ja nie oceniam Ciebie. Szkoda mi sensu. :)

 

Komentarze

  1. Dla mnie życie bez książki byłoby chyba niemożliwe. Uwielbiam czytać. I to jest to, co mogę robić dniami i nocami ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie jesteś uzależniona do tego stopnia, że zabiłabyś za nowy egzemplarz swojego ulubionego autora? ❤

      Usuń
  2. Moja mama uwielbia czytać książki, ja niestety nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  3. To tak. Jesyem zdrowa, mam się dobrze, czytam. Tego kogoś zapytaj co brał XD Albo nie wiem co mu/ jej dosypano.
    Czytanie szkodzi. No bez jaj. Tak jak mówisz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy wpis, z tym uzależnieniem na pewno jest dużo prawdy 😁

    OdpowiedzUsuń
  5. No daj spokój... Mnie pytają tylko po co je trzymam! No ale trochę racji w tym jest, bo już nie mam po prostu miejsca na nowe regały, książki stoją w stosach i czas z tym walczyć. Ale z czytania nie zrezygnuje... Mogłabym zapytać po co ktoś biega? Kontuzji się może nabawić. Spoci się. Biega bez sensu, skoro nie biegnie z punktu a do b, tylko z a do a. No daj spokój...
    Z kim ty się zadajesz?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się nie zadaję z tą osobą, bo nie mamy wspólnych tematów. Facet. Piłka nożna - nie. Historia - ojej, co to jest?, psychologia - a na co mi to?, książki - szkodzą! I w ogóle... Można wymieniać. ;)

      A po co ktoś robi cokolwiek, c'nie? :) Wszystko szkodzi! :)

      Usuń
  6. Błagam! Uwielbiam czytać! Czytanie poszerza horyzonty, wzbogaca słownictwo, odpręża...same zalety ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo ciekawy wpis, taki dający do myślenia i to bardzo duzo 😄😄

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię czytać książki 🙂🙂🙂

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dziwie się, że się zdenerwowałas.

    OdpowiedzUsuń
  10. Serio ktoś dał takie argumenty? Hahaha :)) Nasze społeczeństwo w szybkim tempie głupieje, ma ubogi zasób słów i wąskie horyzonty. To mnie przeraża. Nie ma to jak tłumaczyć swojego ograniczenia w takiej kwestii argumentami z dupy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ciebie kocham miłością bezgraniczną za ten komentarz. Osoba ta jest osobą "wykształconą". Niemniej jednak czy dojrzałą? Dobre pytanie. Społeczeństwo głupieje, to fakt, ale w takim tempie, że ja za tym po prostu nie nadążam.

      Usuń
  11. Nigdy nie uwierzę, że książki szkodzą. Ja rozumiem szkoła, praca, życie codzienne, ale książki? No błagam! JA nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy tak to rozumieją. To jest przykre :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie dziś usłyszałam że czytanie uzależnia i postanowiłam zacząć 😂 zamówiłam dziś kilka książek

    OdpowiedzUsuń
  13. książki szkodzą chyba tylko wtedy jak upadną na mały palec u stopy :D ja kiedyś bardzo dużo czytałam ale niestety wiele obowiązków teraz ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bawią mnie ludzie analfabeci. Nie chce czytać bo to boli, tragedia :-/

    OdpowiedzUsuń
  15. To bzdura, ten ktoś ci zazdrości 😜

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja kocham czytać i przenosić się w inny świat z fabuły.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie postem. To motywuje mnie do dalszej, systematycznej pracy. Pozdrawiam,

Sandra. :)