W życiu wszystko jest takie YOLO, czyli słów kilka o Yolo Beverages Lemonade




Kochani. Nie sądziłam, że kiedyś będę opisywać takie rzeczy. Nie jestem dobrym pisarzem, reklamodawcą też nie. Pisarzem może mnie nazwać ktoś, kto wie, że moja książka powstaje i ma się dobrze. Ale reklamodawcą? Mogę reklamować dobre książki, niemniej jednak nie uważam, że mi się to udaje. Chociaż kilka osób przeczytało coś dzięki moim recenzjom, za co dziękuję swoim instagamowym czytelnikom. 

Niektórych zapewne ogarnia teraz zdziwienie. "Sandra, z czym do ludzi?" Jakieś soki pokazujesz? Na insta już pokazywałaś jakieś! Kochani, NIE! Dzisiaj pierwszy raz opisuję na blogu... nie soki, a lemoniady. "Ale dlaczego? Jak?" 
Uwierzcie, coś dobrego musi iść dalej, w eter.




Nie będę ukrywać, że miałam mieszane uczucia, patrząc na przesyłkę kurierską. Dwie paczki, pozornie identyczne. Odpakowałam. I przestraszyłam się. Jak widzieliście niektórzy moje InstaStory - powitały mnie trzy lemoniady o smaku kawy. No ja kocham kawę, ale bez przesady. 😆 Ale uwierzcie mi... Moje mieszane uczucia zostały bestialsko zamordowane przez smak tych lemoniad.
Ale od początku... 
Przede wszystkim muszę pogratulować Panom od Yolo Lemoniad za... dobre zakrętki. Patrzcie sami:


Nie lubię otwierać otwieraczem czegokolwiek. A tutaj? Odkręcasz i jedziesz dalej! Czyli dobre na podróż, na spacer, na łyżwy, sanki, whatever! Dlatego kłaniam się nisko!

Przynajmniej nie muszę bić się z otwieraczem. Zawsze miałam z nim problem, a zwłaszcza przy otwieraniu wody gazowanej.

Ale nie ukrywam... to przecież nie jest jedyna "zaleta" tych produktów!






Kiedyś miałam nick "wybredna". Nie bez powodu.  Ciężko jest zadowolić moje kubki smakowe. Dlatego przedstawiam Wam coś tutaj, bo sami musicie spróbować. Zwłaszcza, kiedy produkt jest naturalny w stu procentach! Nie znajdziemy tutaj ani konserwantów, ani słynnego SYROPU GLUKOZOWO-FRUKTOZOWEGO! Nie ma żadnej, taniej dziczyzny (tu: dziczyzna jako coś potwornie dziwnego/sztucznego). Zatem dlaczego nie napisać o tym?

Lemoniady znajdziemy w czterech smakach:
  • guarana;
  • herbata;
  • kawa;
  • maté;
 Zacznę od początku początków. A dla chętnych coś o początkach: https://www.youtube.com/watch?v=QRxH-II0OsA (muzyki trochę nie zaszkodzi:)).


Guarana.
Czego dowiemy się z ulotki produktowej?
"Lemoniada na bazie nasion guarany z sokiem z owoców, gazowana, pasteryzowana. Wysoka zawartość kofeiny; nie zaleca się stosowania u dzieci, kobiet w ciąży i kobiet karmiących piersią (30mg/100ml). 
Składniki: woda, sok jabłkowy i wiśniowy z soku zagęszczonego, cukier, dwutlenek węgla, wyciąg z guarany, naturalne aromaty, wyciąg z jabłka, marchwi i hibiskusa, kwas cytrynowy, naturalna kofeina."

Fakt faktem - każda lemoniada zawiera kofeinę. Także tę notatkę później darujemy sobie. Niemniej jednak to jedna z dwóch moich najukochańszych lemoniad, która skradła mi serducho!




Herbata.
"Składniki: woda, cukier, sok jabłkowy z soku zagęszczonego, dwutlenek węgla, wyciąg z czarnej herbaty i maté, naturalny aromat, kwas cytrynowy, naturalna kofeina."

Jejku, nie myślałam, że będzie tak pyszna. Dla fanów herbatki jest to zdecydowanie polecany produkt. 💕




Kawa.
"Składniki: woda, napar z kawy Arabica (25%), sok jabłkowy z soku zagęszczonego, cukier, dwutlenek węgla, kwas cytrynowy, wyciąg z jabłka, marchwi i hibiskusa, naturalny aromat, naturalna kofeina."
Tutaj tę kawę czuć niesamowicie. To nie jest taki banalny smak, który będzie mi łatwo opisać. Każdy powinien spróbować.



Maté.
"Składniki: woda, sok jabłkowy z soku zagęszczonego, cukier, dwutlenek węgla, wyciąg z maté, naturalne aromaty, wyciąg z jabłka, marchwi i hibiskusa, kwas cytrynowy, naturalna kofeina."
I przede wszystkim - dobre, za dobre, by mogło być prawdziwe. I właśnie wylądowała mate wśród moich ulubieńców z ulubieńców. :)

Dlatego zakręcimy albo podkręcimy ciśnienie czytelnikom. W świecie produktów naturalnych, bio, jakichkolwiek takich ten produkt musi się odnaleźć i znaleźć. Jestem też pewna, że niewielu z Was zna te lemoniady. A szkoda. Niechaj darzy się dobrze właścicielom tych perełek!


Zapraszam serdecznie! 💚💚💚💚
Instagram:
https://www.instagram.com/naturalpowerlemonade/

Serdecznie polecam,
Sandra z ChrząstekSumienia 💞

Komentarze

  1. Lemoniada i smaku kawy ciekawe jak smakuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe są te smaki 🤗🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią bym wypróbowala, ale jestem w ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oryginalne smaki,fajnie się prezentują <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oryginalne... powiedziałabym, że sztandarowe, jeśli chodzi o kofeinę. ;)

      Usuń
  5. Lemoniada o smaku kawy? Pierwszy raz się z tym spotykam! Bardzo zachęcające :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie ja nie znam! To bardzo bardzo źle, czytam Twój wpis i wiem że je chcę :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze ich nigdy nie próbowałam, ale jestem mega ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo ciekawa tych smaków ❤️🤗

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie pić cos, co nie tylko jest dobre, ale tez przyciąga wzrokiem i to jest to ! Ładna buteleczka, a składniki kusza ☺☺

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglądają super, nigdy o nich nie słyszałam, a szkoda :D Super recenzja!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawno nie piłam lemoniady, a te smaki aż mnie kusza.

    OdpowiedzUsuń
  12. No koniecznie muszę ich spróbować, jestem bardzo ciekawa tej o smaku kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiedz, że tylko ta pierwsza nie jest wskazana u kobiet w ciąży!!!! prosze....

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę o smaku kawy ? Jestem bardzo ciekawa jak smakuje ❤

    OdpowiedzUsuń
  15. no wszystko brzmi mega ciekawie aż zal nie spróbować <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie spróbowałabym tych soków YOLO :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój mąż uwielbia w szczególność mate 😍

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę koniecznie ich wyoróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem strasznie cifkawa smaków!

    http://kinga-wajman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Ha te zakrętki to świetny pomysł jest :)
    A smak kawy.
    Się spróbuje to się oceni :)

    OdpowiedzUsuń
  21. O kurcze.. Ja muszę tego spróbować 😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  22. ooo ciekawe, muszę sprobowac ich koniecznie !

    OdpowiedzUsuń
  23. O mamo, jakie ciekawe smaki. Nie wiedziałam że takie są.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ostatnio z takim odkręcaniem tego typu butelek spotkałam się na weselu w niedzielę. Aż się zdziwiłam tym sposobem. O tych napojach nie słyszałam i choc wolę kalorie przyjmowac w jedzeniu to tych mogłabym spróbować. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie nakrętki to super sprawa, nie trzeba z otwieraczem chodzić. :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie postem. To motywuje mnie do dalszej, systematycznej pracy. Pozdrawiam,

Sandra. :)