[RECENZJA] Hanna Greń - "Mam chusteczkę haftowaną".

Kochani,
przyznam się szczerze, że ostatnimi czasy zaczęłam czytać kryminały. W tamtym roku rozpoczęłam ten sezon od książki "Sprawa Niny Frank" Katarzyny Bondy. I na tym nie poprzestałam! 
Problemem dla mnie jest to, że Hanna Greń zdecydowanie podwyższyła poprzeczkę...


"Mam chusteczkę haftowaną" to książka wprowadzająca w klimat niebanalnych zagadek. Aspirant Konstanty Nakański, vel Kostek, prowadzi sprawę tajemniczego zabójstwa młodego człowieka. Problemem dla niego jest fakt, że nie jest w stanie wskazać żadnego powodu, dla którego ktoś zabił mężczyznę. Jedynym dowodem sprawy staje się przesłana na adres komendy chusteczka, na której został nahaftowany monogram. 

Eliza Rogowska straciła swoich rodziców. Zerwała z niezbyt sympatycznym chłopakiem, który usilnie starał się wziąć z nią ślub. Ojciec Rogowskiej posiadał firmę, był majętnym człowiekiem, jednakże po jego śmierci okazuje się, że nic nie pozostałego z jego majątku, a długi, które po sobie pozostawił - należy spłacić poprzez sprzedanie firmy. 

Okazuje się, że wiele tajemnic skrywała jej rodzina. Jakie były to tajemnice? Eliza próbuje się dowiedzieć, jakie było jej prawdziwe pochodzenie, a w tej sprawie pomaga jej Kostek.
 
Czyta się z zapartym tchem całą tą historię. Osobiście miałam wrażenie, że bohaterowie to część mojej rzeczywistości, którą znam z jakichś opowiadań. Poza tym, po skończeniu czytania tej pozycji nie wiedziałam, co zrobić ze swoim życiem - a to cechuje właśnie dobrą, prawdziwą książkę.

Nie będę ukrywać, że dla mnie to jest NAJCIEKAWSZY kryminał i jedna z najukochańszych książek 2018 roku. Jeżeli ktoś boi się bardzo brutalnych scen - polecam, tutaj takich nie znajdziecie. Dla mnie to książka dynamit i faworyt.

Komentarze

  1. Mój ulubiony gatunek książki i filmu to właśnie kryminał ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sądząc po recenzji warto przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kryminały, z miłą chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję się zachęcona do przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję serdecznie za wszystkie ciepłe słowa o mojej książce i już teraz zapraszam do przeczytania drugiej części cyklu. "Chodzi lisek koło drogi" ukaże się 26 marca. :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie książki, które gdy przeczytamy to żałujemy, że już się skończyły. To znak., że były dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To może i ja wezmę się za kryminały. Recenzja zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie książki Hani są genialne! Ale to prawda, że każda kolejna coraz lepsza!!! To darzę ogromnym sentymentem, bo miałam okazję pojawić się tam jako bohaterka ;) nieżywa, ale jednak bohaterka hahaha

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurcze czemu ja jeszcze jej nie czytałam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam że historia jest mega. Zresztą sama okładka już dużo mówi, że będzie się działo 😃

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka dynamit? Muszę poznać

    OdpowiedzUsuń
  12. To świetna książka na zimowy wieczór 😜

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta pozycja czeka już w moim książkowy koszyczku zakupowym. Cieszę się że tak polubiłas kryminały!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj ta okładka przyciąga i historia wciągająca 😁👍

    OdpowiedzUsuń
  15. O właśnie szukam jakiegoś dobrego kryminału.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już kolejne miejsce, w którym czytam o tej książce. Chyba po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O znów recenzja tej książki na kolejnym blogu, super! Muszę przeczytać bo mnie kusicie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jeszcze okazji czytać tej pozycji 🤔

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie zastanawiam się nad jej zakupem :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam kryminały, więc muszę ja mieć!

    OdpowiedzUsuń
  21. Dawno nic nie czytałam, ale za kryminałem nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak zagadki to książka idealna dla mnie 😍

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie postem. To motywuje mnie do dalszej, systematycznej pracy. Pozdrawiam,

Sandra. :)