Witajcie kochani.
Dzisiaj przychodzę do
Was z książką, której nie spodziewałam się posiadać w swojej
skromnej biblioteczce. Nie będę ukrywać, że byłam jej ciekawa.
Byłam, naprawdę, serio. Jednak nie zawsze było mi z nią po
drodze, później zupełnie zapomniałam o tej pozycji, aż los
uśmiechnął się do mnie sam. Tak, zdarza mi się, że los sam się
do mnie uśmiecha. Trzeba mieć po prostu to szczęście, którego
czasem nie mam. Jednak bardzo długo ta pozycja czekała na to, abym
ją zrecenzowała już ściśle na blogu.
W
dzisiejszych czasach nie warto przyznawać się do swoich słabości.
Ale tak. Przyznam się. Przyznam się do tego, że czekałam na
lepszy czas, aby móc napisać coś sensownego, ponieważ ta książka
właśnie na to zasługuje.
Nieczęsto
sięgam po fantastykę. Z tego gatunku literackiego najbardziej
przepadam za Władcą Pierścieni. Ktoś mógłby nawet powiedzieć,
że jestem ignorantem, jeśli chodzi o polskie pozycje w tym gatunku.
Właśnie dlatego postanowiłam sięgnąć po Klątwę Przeznaczenia.
"Klątwa
Przeznaczenia" to dla autorek (Moniki Magoski-Suchar oraz Sylwii
Dubieleckiej) debiut. Dla mnie to debiut w czytaniu tego gatunku. Po
lekturze ponad ośmiuset stron jestem w pełni zadowolona z tego
wyboru.
Monika
Magoska-Suchar to absolwentka Wydziału Prawa i Administracji
Uniwersytetu Warszawskiego. Prywatnie mama, zakupoholiczka oraz
bardzo pogodna osoba.
Sylwia
Dubielecka ukończyła filologię angielską na Uniwersytecie
Warszawskim. Prywatnie mama, hobbistycznie fotograf. Co łączy te
dwie postacie? Znajomość od długich lat oraz podobne
zainteresowania.
Z
ciekawostek: Klątwa Przeznaczenia posiada swoje konto na
Instagramie, prowadzone przez autorki. To nie jest często spotykane
zjawisko. Osobiście takie sprawy pochwalam. Łatwiej jest dotrzeć
do czytelnika, ale i też skontaktować się z samym autorem. W tym
przypadku – autorkami.
„Usta
na ustach obietnicą są
Serca
przeciwności Losu zniosą”
Czas
przejść do sedna sprawy.
Bohaterem
głównym książki jest Arienne, która jest młodą czarodziejką,
szukającą schronienia. W związku z powyższym postanawia zaufać
przeznaczeniu. Udaje się do Czarnej Twierdzy w Ravillonie. Czarna
Twierdza to siedziba Związku, zarządzanego przez mężczyzn.
Historia zawarta w książce oddaje klimat, z jakim musiały zmierzać
się kobiety w Związku. Nietrudno jest się domyśleć, że dla
kobiet panował tam chaos, przemoc, brak zasad moralnych. Kobieta nie
miała swoich praw, ani prawa głosu. W Polsce prawa do głosowania
kobiety uzyskały po odzyskaniu Niepodległości, i to z wielką
„łaską”, więc... Trochę analogii...
Historia
Arienne łączy się z historią Mistrza Walk - Lordem Severo, który
cieszy się swoim uznaniem wśród towarzyszy. Arienne nie zdaje
sobie jednak sprawy z tego, że wpadła w pewną pułapkę... Jak
wybrnie z tej sytuacji?
Warto
wspomnieć o tym, że zauważyć tutaj można mnogość bohaterów
(wszystkich, ot co!), o różnych rysach charakteru.
Jeśli
ktoś zadaje sobie pytanie, czy książka, przy takiej objętości
nudzi - odpowiem stanowczo: nie. Naprawdę można zaczytać się od
pierwszych stron, co doprowadza do tego, że zarywamy nocki, ażeby
móc jak najszybciej teleportować się do stron końcowych... Aż do
momentu, kiedy trzeba czekać na następny tom. A to powoduje już
pewnego rodzaju frustrację. Początkowo można zgubić się wśród
gąszczu bohaterów. Jednak to później nie stanowi takiego
problemu. Można się odnaleźć.
Świat
Ravillonu, jak dla mnie, został barwnie pokazany, i co
najważniejsze: realnie w odsłonie tego gatunku.
Język
tej książki jest naprawdę zadowalający. Spodziewałam się
trudniejszej językowo powieści fantastycznej, jednak gdy spotkałam
się z pierwszymi stronami, napełniło mnie niesamowite zaskoczenie.
Niezliczona ilość wydarzeń, zwrotów akcji prowadzi do tego, że
książka ta jest do polecenia. Każdemu. Dodatkowo można spostrzec,
że autorki posiadają swój własny, wykreowany przez siebie styl,
którego – pewnie – będziemy mogli spodziewać się w następnej
części dzieła. Ta seria to przede wszystkim dobry
pomysł na dobrą literaturę.
Dwie
autorki – jedna historia – jeden sposób pisania, myślenia.
Serdecznie polecam.
Już
dzisiaj wiemy, że drugi tom istnieje i ma się dobrze.
Zaciekawiłaś mnie! Ja z kolei fantastykę lubię bardzo, ale nie każda książka do mnie trafia. Dużo zależy od warstwy językowej i sposobu przedstawienia bohaterów. Do wczucia się potrzebuję, aby byli prawdziwi pod względem psychologicznym. Fajny pomysł z tym profilem książki na instagramie, aż sobie poszukam!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książki napisanej przez dwie autorki :)
OdpowiedzUsuńFantastyka to nie moje klimaty, wolę realia :)
OdpowiedzUsuńmam tę książkę, ale chyba jeszcze nie doczekała się recenzji na blogu...
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mnie na wieczór:)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa z tym prowadzonym kontem na Instagramie przez autorki :)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sięgnąć po książkę w tematyce fantastyki ☺️
OdpowiedzUsuńTo nie moje klimaty. Moja koleżanka uwielbia czytać te klimaty. Podeśle jej ten post :)
OdpowiedzUsuńTakiej książki jeszcze nie czytałam, może warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem :) Za to ostatnio zakochałam się w kryminałach :)
OdpowiedzUsuńMyślę że tą propozycję przeczytałabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowa książka, bardzo miło spędziłam nad nią czas.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jej ale juz sama okladka zachęca 😊
OdpowiedzUsuńJa za takimi książkami nie przepadam, ale na pewno spodoba się mojej koleżance :)
OdpowiedzUsuńBomba ❤️ książka idealna dla mnie 😻
OdpowiedzUsuńTej pozycji jeszcze nie znam :-)
OdpowiedzUsuńChętnie poczyniłabym z tobą jakąś wymianę książek, aby zdobyć własnie te pozycje którą recenzujesz!
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię fantastyke ale nie wiem czy dałabym radę przeczytać 😁🙊
OdpowiedzUsuń