Kwiecień Ci się kończy. Co zamierzasz z tym zrobić?

Urodziłam się (w szerokości geograficznej... tak, tak) w czasach, kiedy dzieciństwo wydawało być się łatwiejsze niż teraz. Wychowywałam się bez komputera, gier, wśród klocków lego, zabaw na zewnątrz z psem. Uczyłam się czytać stanowczo za wcześnie. Liczyć (na siebie) również. Zbierałam karteczki, autografy, robiłam zdjęcia, rozwiązywałam zadania matematyczno-fizyczne, nienawidziłam języka angielskiego, za to kochałam się od małego dzieciaka w historii. Pismo miałam paskudne, zaś do języka polskiego podchodziłam z szacunkiem.

Należałam do pokolenia, które zakładało fanpejdże z członem "Photography" do imienia i nazwiska. Tak postępowało naprawdę wiele osób. Ci ludzie byli mniej lub bardziej amatorami sztuki, jaką jest fotografia. Bo fotografia to niekiedy sztuka, bardziej użytkowa, ale jednak. Rysowanie za pomocą światła. Wtedy myślało się, że jest się kimś, a tak naprawdę było się nikim dla wszystkich. Albo kimś dla bliskich. To całun wyimaginowanego świata, do którego nikt nie miał wstępu. To droga nieobjęta żadną aplikacją, która zawiera najbardziej szczegółowe mapy. To rzeczywistość, która przeżywa lapidarną metamorfozę.

Byłam en-tą osobą, która założyła taki fanpejdż. To był 2015 rok. Całkiem nie tak dawno. To był dosyć przewrotny czas w moim życiu. Czas osobistych przypadków, wypadków, matur, wyboru uczelni i kierunku studiów (miałam duży dylemat między dwoma kierunkami i dwoma uczelniami). Czekała na mnie zmiana środowiska. I chęć podbicia świata, tak przynajmniej mówiono. 

Minęły cztery lata i jestem w tym miejscu, w którym jestem. Mam wrażenie, że to (nie) żart.


Pamiętasz swoje postanowienia noworoczne? Nie kłam, nie spełniłaś żadnego. Nie śmiej się, ja to widzę. Widzisz ten łódzki mural? Czasem tak los śmieje się z naszych planów.

Wszyscy mamy kwiecień. Kwiaty kwitną na łące. Natura budzi się do życia. Ten miesiąc powinien oznaczać realizowanie życiowych planów, a przynajmniej... postawienie ich przed swoim własnym czubkiem nosa. Musimy pamiętać, że samo nic się nie zrobi. Każdy ma swoje wzloty i upadki. To nieunikniony proces - trzeba upaść, żeby móc powstać. Koło często się zatacza. 

Kwiecień Ci się kończy. Co zamierzasz z tym zrobić? Zapewne przejdziesz obok tego obojętnie; na "rachunek sumienia" znajdziesz jeszcze czas. Zawsze takowy czynisz na końcu roku kalendarzowego, kiedy to przymierzasz się do wypisania nowych postanowień noworocznych, których wiesz, że i tak nie spełnisz. Nie pomoże Ci żadna lista, bo Twoja silna wola jest słaba. Dodasz później zdjęcie w Internety, najlepsze selfie z mocnym makijażem i podpiszesz - "nowy rok, nowa ja" - i jedziesz dalej. 

Ja jestem w takim miejscu swojego życia, na jaki (zapewne) zasłużyłam. A Ty gdzie jesteś? 
 

 
A Ty? Czy należałaś do pokolenia "Photography"? 
A może... Masz ciekawe plany na następny miesiąc? ;)

Komentarze

  1. Nie mam dalekich planów, chce tylko przejść na dietę...ale to po Świętach oczywiście! ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie robię postanowień noworocznych, nie planuję skrupulatnie przyszłości. Nie siedzę i nie rozpamiętuję. Żyję i działam. Po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja ci powiem, że moje postanowienia mają się dobrze. Już dawno nie jestem na etapie schudnięcia, ćwiczeń, porządków w życiu. Postanowiłam się rozwijać i to robię. A w kwietniu nawet udało mi się osiągnąć to, na co dałam sobie czas do grudnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kwiecień u mnie taki dość zabiegany... Postanowień właściwie nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę..nie! Wiem, że jestem teraz w najlepszym momencie mojego życia. Spełniłam swoje "życiowe założenia" i teraz pora na mnie i zdrowy egoizm. Całkiem nieźle mi to wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zrobiłam tylko jedno postanowienie noworoczne - chciałam sprawić, że będę szczęśliwa. I powiem Ci, że idzie mi fenomenalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam ten mural w łodzi :) Gdy szłam w ubiegłym roku na See Bloggers ciągle koło niego przechodziłam :) Wiedziałam, że się nie zgubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem Ci ze staram się sukcesywnie realizować swoje postanowienia noworoczne 💕 nie idzie mi aż tak źle ☺️

    OdpowiedzUsuń
  9. A ty wiesz, że ja nadal mam fanpage z dopiskiem do imienia i nazwiska tyle że... Photomodel? 😁

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już od jakiegoś czasu przestałam robić jakiekolwiek postanowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Postanowienia nie są dla mnie, staram się zmieniać coś na lepsze na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak wszystko dobrze pójdzie to maj będzie dla mnie wyjątkowym miesiącem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudownie czyta się twoje teksty. Budzą uśmiech na twarzy. Ja nie spodziewałam się, ja po tych kilku latach moze życie bedzie wyglądać i jestem zadowolona, że to osiągnęłam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj kiedyś dzieciństwo było zdecydowanie fajniejsze ❤️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie postem. To motywuje mnie do dalszej, systematycznej pracy. Pozdrawiam,

Sandra. :)